Witaj blogusiu,
chcac nie chcac mysle o tym, co ze mna zrobil rok 2017, gdzie mnie doprowadzil i co dalej…
To byl taki dobry rok, chociaz nie zabraklo w nim bardzo zlych wiadomosci. Jezu, jak ja bym chciala wiedziec to co wiem dzis, i miec 20 lat mniej :D (Swoja droga ciekawe, gdzie i kim bylabym wtedy). No ale nie rozpaczajmy – jest zajebiscie.
W czterdziestym roku zycia odkrylam fotografie, ktora mi tak namieszala w glowie, ze zyc juz bez niej nie umiem. W czterdziestym czwartym, zawladnelo mna Kamishibai, ilustrowanie bajek i organizowanie imprez kulturalnych.
Ale tak naprawde najwazniejsze rzeczy wydarzyly sie w srodku mnie. Zawdzieczam to bez watpienia w duzej mierze wizytom u psychologa. Polecam kazdemu. Kazdemu. Szczegolnie tym, ktorzy zamiataja pod dywan, az sie kurzy, a przy tym uparcie twierdza, ze wszystko jest super. (Jezeli rzeczywiscie jest super, to czemu obawiaja sie jednorazowej rozmowy ze specjalista?)
W 2017 nauczylam sie nabierac wiekszego dystansu do tego, co mowia inni, chociaz jeszcze czesto krew mi sie gotuje jak sobie poslucham i nie potrafie nie zaangazowac sie emocjonalnie. Ale jestem w tym coraz lepsza, watch me.
Nauczylam sie tez na odleglosc wyczuwac (najczesciej kobiece) frustracje, ktore nie jedna kolezanka probowala wyladowac na mojej skromnej osobie.
Jezeli ktos mi sie przyglada i z „troska” oglasza, ze ojojoj, cos ci sie chyba troszke przytylo, to oznacza to tylko jedno: czegos mi kolezanko zazdroscisz, cos cie meczy, sama siebie nie lubisz i nie udawaj mi tu troski o moja wage. Powtarzam po raz setny: osoby szczesliwe nie dosrywaja notorycznie innym i nie skupiaja sie na czyichs „wadach” tylko ciesza sie zyciem. Wiec jezeli ktos wszedzie widzi zlo i u wszystkich dostrzega tylko wyimaginowane braki – zapraszam na kozetke.
Tak mi dobrze w domu.
Powinnam napisac: w Domu. Jest nasz, urzadzamy sie malymi krokami, a wszystko co w nim przybywa, jest (dla nas) piekne i sprawia nam wielka radosc. J. uwielbia majsterkowac, i dzieki temu mamy wlasnej roboty meble. Ze starych skrzynek i rusztowan. Jest super przytulnie :) W 2017 przeprosilam sie rowniez z drutami i szydelkiem, mam w planach zrobic pare rzeczy do domu za niedlugo. Jak juz sie wprawie.
Blondas rosnie i ma sie swietnie. Jest zadowolonym z zycia chlopcem, ktoremu nie chce sie uczyc, ale jest na tyle madry, zeby przykladac sie, kiedy trzeba.
Kocha LOTR, Hobbity i inne Gwiezdne Wojny, i uwielbia ogladac pilke nozna. Chodza sobie z J. na mecze, a mamusia w tym czasie dlubie w zdjeciach.
Jest pieknie.
Tym wytrwalym, ktorzy tu jeszcze zagladaja, zycze spokojnych swiat, zdrowia i zapalu na spelnianie (albo szukanie) pasji.
Stay tuned!
P.