Bez kategorii

* * *

Witaj blogusiu,

chcac nie chcac mysle o tym, co ze mna zrobil rok 2017, gdzie mnie doprowadzil i co dalej…

To byl taki dobry rok, chociaz nie zabraklo w nim bardzo zlych wiadomosci. Jezu, jak ja bym chciala wiedziec to co wiem dzis, i miec 20 lat mniej :D (Swoja droga ciekawe, gdzie i kim bylabym wtedy). No ale nie rozpaczajmy – jest zajebiscie.

W czterdziestym roku zycia odkrylam fotografie, ktora mi tak namieszala w glowie, ze zyc juz bez niej nie umiem. W czterdziestym czwartym, zawladnelo mna Kamishibai, ilustrowanie bajek i organizowanie imprez kulturalnych.

Ale tak naprawde najwazniejsze rzeczy wydarzyly sie w srodku mnie. Zawdzieczam to bez watpienia w duzej mierze wizytom u psychologa. Polecam kazdemu. Kazdemu. Szczegolnie tym, ktorzy zamiataja pod dywan, az sie kurzy, a przy tym uparcie twierdza, ze wszystko jest super. (Jezeli rzeczywiscie jest super, to czemu obawiaja sie jednorazowej rozmowy ze specjalista?)

W 2017 nauczylam sie nabierac wiekszego dystansu do tego, co mowia inni, chociaz jeszcze czesto krew mi sie gotuje jak sobie poslucham i nie potrafie nie zaangazowac sie emocjonalnie. Ale jestem w tym coraz lepsza, watch me.

Nauczylam sie tez na odleglosc wyczuwac (najczesciej kobiece) frustracje, ktore nie jedna kolezanka probowala wyladowac na mojej skromnej osobie.

Jezeli ktos mi sie przyglada i z „troska” oglasza, ze ojojoj, cos ci sie chyba troszke przytylo, to oznacza to tylko jedno: czegos mi kolezanko zazdroscisz, cos cie meczy, sama siebie nie lubisz i nie udawaj mi tu troski o moja wage. Powtarzam po raz setny: osoby szczesliwe nie dosrywaja notorycznie innym i nie skupiaja sie na czyichs „wadach” tylko ciesza sie zyciem.  Wiec jezeli ktos wszedzie widzi zlo i u wszystkich dostrzega tylko wyimaginowane braki – zapraszam na kozetke.

Tak mi dobrze w domu.

Powinnam napisac: w Domu. Jest nasz, urzadzamy sie malymi krokami, a wszystko co w nim przybywa, jest (dla nas) piekne i sprawia nam wielka radosc. J. uwielbia majsterkowac, i dzieki temu mamy wlasnej roboty meble. Ze starych skrzynek i rusztowan. Jest super przytulnie :) W 2017 przeprosilam sie rowniez z drutami i szydelkiem, mam w planach zrobic pare rzeczy do domu za niedlugo. Jak juz sie wprawie.

Blondas rosnie i ma sie swietnie. Jest zadowolonym z zycia chlopcem, ktoremu nie chce sie uczyc, ale jest na tyle madry, zeby przykladac sie, kiedy trzeba.

Kocha LOTR, Hobbity i inne Gwiezdne Wojny, i uwielbia ogladac pilke nozna. Chodza sobie z J. na mecze, a mamusia w tym czasie dlubie w zdjeciach.

Jest pieknie.

Tym wytrwalym, ktorzy tu jeszcze zagladaja, zycze spokojnych swiat, zdrowia i zapalu na spelnianie (albo szukanie) pasji.

Stay tuned!

P.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Bez kategorii

Daj zebrolajka!

Trudno, niech bedzie, musze, bo mi zalezy…

Ostatnich pare miesiecy kazda wolna chwile poswiecam naszemu dziecku – Verhalenweverij, czyli Tkalni Opowiesci.

marjolijn.pngTworzymy w niej ksiazki na zamowienie – zbieramy historie rodzinne, anegdoty, skladamy je w piekna oprawe i ozdabiamy zdjeciami mojego autorstwa.

Niesamowity jest sam proces, bo dowiadujemy sie tylu fanastycznych rzeczy o osobie, dla ktorej jest robiona ksiazka, od jej przyjaciol, rodziny i kolegow z pracy. Miod na serce. Niektore opowiesci cytujemy doslownie, z innych tkamy fantastyczna basn.

Pare przykladow mozna zobaczyc TU

A teraz prosba.

Walczymy z moja partnerka-koniokradka o nagrode, ktora pozwolilaby rozwinac nam troche ten projekt. Zeby dostac sie do pierwszej piatki i moc walczyc dalej, potrzebujemy jak najwieksza ilosc glosow.

Glosowac mozna TUTAJ

Wystarczy kliknac w fejsa i zaakceptowac:

bizi

POMOZECIE??

Podacie dalej?? Mamy jeszcze tydzien.

 

 

Bez kategorii

Siedlisko na Wygonie

Dziesiec minut po przyjezdzie stwierdzilismy zgodnie, ze chcielibysmy tam zostac conajmniej dwa tygodnie dluzej…

untitled-4.jpguntitled-2

Codziennie zanurzalismy sie w przepieknych okolicznosciach przyrody:

20170822 (1 of 1).jpg20170822 (1 of 1)-8

Niektorzy najchetniej nie wychodziliby z wody:

20170821 (1 of 1)-11.jpg20170822 (1 of 1)-29.jpg

Troche sie zakochali:

20170822 (1 of 1)-1120170822 (1 of 1)-12

Inni z woda obcowali na odleglosc:

20170822 (1 of 1)-30untitled-39untitled-20

Wieczorami lapalam swiatlo:

20170822 (1 of 1)-1420170822 (1 of 1)-16Cudowni wlasciciele – Daria i Radek – zadbali o klimat w kazdym zakatku:

20170822 (1 of 1)-4

Blondas zamiast smartfona nosil takie rzeczy:

untitled-8

Juz planujemy kiedy by tam znowu…

20170822 (1 of 1)-7

Bez kategorii

Prawie ze

IMG_2121

Juz za chwileczke zaczynam dlugo wyczekiwany urlop, urlopus, urlopik… Jako ze w zeszlym roku wakacyjny wyjazd zamienilismy na zrywanie tynkow, tak naprawde w podrozy nie bylam juz dwa lata (nie liczac dlugoweekendowych wypadow).

Czas najwyzszy wiec.

Takze: drogie Trojmiasto, Mazury i Pomorze Zachodnie – juz zaraz u Was bede, czujecie? Z calym dobytkiem, Blondasem, Chepislawem i Chlopem, jedziemy zwiedzac.

 

 

 

 

 

 

Bez kategorii

VZW

IMG_2072Tak sie rozpedzilysmy z Jakubowska, ze zakladamy organizacje non profit, teraz to sie dopiero bedzie dzialo.

Mialam nadzieje napisac dzisiaj „zalozylysmy”, ale wczoraj nastapilo jakies frikin zaprzysiezenie wszelkich sil przeciw nam, blokowaly sie komputery, nie skanowaly skanery, nie drukowaly drukary, tak wiec nasze spotaknie nie zakonczylo sie niestety pelnym sukcesem i zdjeciem prezesowej i wiceprezesowej z podpisanym aktem.

Co sie odwlecze, to nie uciecze, dzis kolejna proba.

UPDATE

Jest, mamy, udalo sie!

Bedziemy pisac bajki razem z dziecmi w szkolach, prowadzic bajko / foto warsztaty i w ogole…  Juz sie nie moge doczekac :)

Poki co – zostawiam Was ze Slimakiem, ktory marzy o lataniu…

 

 

 

 

Bez kategorii

Yellow!

FullSizeRenderMowilam juz, ze wychodze ze skorupy, prawda? Dowodem na to sa – po dlugim okresie wszechobecnej bieli, szarosci i niebieskich – pomalowane na zolto paznokcie.
Sa pewnego rodzaju manifestem, krzycza: “mam w dupie, ze palce me nie sa smuklymi palcami pianistki”, bo do niedawna dawalam (sama sobie, o zgrozo) wmowic, ze takie kolory zarezerwowane sa wylacznie dla idealnych (?) dloni.
Wiem z czego to wynika, jak to sie wszystko stalo, kto sie przyczynil i w jakim stopniu. Wiem, ale nie bede tego rozdrapywac na blogu.

Kaprysne mam tu lato, nie powiem.  Az nie wiem czy w takie deszcze wypada pic rozowe wino, czy raczej jednak czerwone…