Bez kategorii

* * *

Nie jest to zapewne najwazniejszy wskaznik zwiazkowego dopasowania, ale o czyms jednak swiadczy fakt, ze zgodnie opuszczamy knajpe dopiero po tym, jak okazuje sie, ze nie ma juz piwa. „Kochanie, wypilismy cale piwo, nic tu po nas”. Wytanczona za wszystkie czasy, o trzeciej nad ranem przechadzam sie po okolicznych polach w celu wyprowadzenia psa. Rano budze sie bez bolu glowy za to z usmiechem od ucha do ucha.
A i nie musze sie zajmowac niedzialajacym internetem, oraz kawe mam zrobiona przed praca.
Oliwek jest odciagany od telewizora i opowiada historie o miejscowych rycerzach, albo biega po lesie od siodmej rano.
Czasami lapie sie na tym ze (mimo absolutnego braku zapalajacych sie czerwonych lampek ostrzegawczych) czekam kiedy cos sie spieprzy.

A przeciez nie musi.

2 myśli w temacie “* * *

Dodaj komentarz